… do niczego? Człowiek stara się trzymać fason, pokonuje swoje wewnętrzne przeszkody i zmusza się do tego by nie wyjść na cykora. Ale, w którymś momencie myśli: – A może jednak jestem do niczego? Może to mój charakter, mój układ nerwowy, brak wiedzy… a może brak umiejętności, może lenistwo… ? Może to ja jestem ofiarą losu, która nigdy nie poradzi sobie z życiem? Tym łatwiej o taki wniosek, gdy człowiek słyszy ciągle zachęty do pozytywnego myślenia. Myśl pozytywnie Pozytywne podejście, to rzecz sama w sobie cenna i pomocna. Jednak głównym efektem większości z rad, jakie słyszymy – także od zawodowych pomagaczy – jest poczucie winy. Skoro to takie łatwe przestawić swoje myślenie na pozytywne tory, dlaczego ja tego nie potrafię? Skoro to takie łatwe uwierzyć w siebie, dlaczego ciągle mam wątpliwości? Skoro uczestnicząc w seminarium, czytając książkę czy biorąc udział w sesji coachingowej, czułem taki zapał, dlaczego nie potrafiłem utrzymać tego stanu?! Często i sami pomagacze (trenerzy, psycholodzy, doradcy) są w takiej samej pułapce. Znam jedną z takich osób. Robi wszystko by ludzie w kontakcie z nim poczuli entuzjazm i zapał. Całemu światu pokazuje roześmianą, entuzjastyczną postawę. Jest jak ciągle wybuchający fajerwerk. Mało kto jednak widzi, co dzieje się z im pomiędzy kolejnymi wybuchami. Skrzętnie to ukrywa. Alkohol jakoś sobie radzie z jego deprechą. Ale konstrukcja coraz bardziej się chwieje. Ciągle jednak mocno trzyma się swoich przekonań: – Lęk to patologia. Wątpliwości to zaraza. Nie możesz sobie na nie pozwolić. Smutek to wyrok. Nie miałbym szacunku dla siebie, gdybym sobie na to wszystko pozwolił. Lepiej by było strzelić sobie w głowę… Czy to rzeczywiście prawda? Czy rzeczywiście tak jest? A jeżeli jest inaczej? Jeżeli strach, wątpliwości, smutki, to normalny proces? Pułapka Obwinianie siebie za negatywne emocje, traktowanie ich jako sygnału, że coś z nami nie w porządku jest ogromną pułapkę. Efektem takiej postawy jest walka z cieniem. Możemy machać rękoma ile nam się podoba, ale cień zawsze nam się wymknie. Jeżeli chcesz wyjść z pułapki w jakiej się znajdujesz, jeżeli chcesz coś zrobić, jedną z rzeczy, od której trzeba zacząć jest zmiana postawy wobec negatywnych doznań. Mówiąc żargonem psychologiczny musisz nauczyć się reinterpretować to, co obecnie wzbudza twoją niechęć: lęk, niepokój, obawy, przytłaczające cię myśli czy nawet wątpliwości pod własnym adresem. Jedna z moich znajomych, dziewczyna o ogromnym potencjale zagrzebanym w jakiejś durnej pracy w durnej firmie, marząca od zawsze o czymś innym, po wzięciu udziału w jakimś szkoleniu, powiedziała mi: – Jaka ja byłam do tej pory głupia nie wierząc w siebie! O, teraz na pewno taka nie będę! Nie będę taka głupia, nie dopuszczę do siebie żadnych wątpliwości! Gdy tylko to usłyszałem, pomyślałem: –Jest ugotowana, do końca życia nie uda jej się zrobić nic z tego, na czym jej zależy. Mam nadzieję, że nie miałem racji. Minęło jednak ponad osiem lat i nic nie wskazuje na to, by jej sytuacja się zmieniła. Jak twierdził Karl Gustaw Jung: Nie możemy zmienić czegoś, czego nie akceptujemy. Coś, co uważasz w sobie za głupotę i rzecz nie mającą absolutnie żadnego uzasadnienia, nie jest możliwe do zmiany. Wszystkie nasze negatywne doznania mają głęboki sens i głębokie pozytywne znaczenie. Prawdziwie pozytywne podejście do życia nie polega na powtarzaniu sobie w kółko: czuję się świetnie, jestem pełny zapału, radości i pozytywnej energii… Jeżeli wydaje ci się, że to jest pozytywne podejście, to bardzo się mylisz. Naprawdę pozytywne podejście polega na umiejętności znalezienia pozytywnych wartości we wszystkim czego doświadczasz. Nie chodzi o wmawianie sobie czegoś. Chodzi o umiejętność popatrzenia z szerszej perspektyw. Dwa bieguny Wiesz co mogę ci powiedzieć, gdy skarżysz się, że się boisz, wahasz czy masz wątpliwości? – To wspaniale. Masz w sobie wiele energii i wiele pragnień! Żyjesz! Każde nasze pragnienie jest jak magnes – ma dwa odpychające się końce. Na jednym biegunie jest nadzieja na zmianę, na drugim obawa przed niepowodzeniem. Im większe pragnienie, tym większa zarówno nadzieja jak i niepokój. Jeżeli chcesz całkowicie pozbyć się lęków i obaw, pozbądź się pragnień. A jeszcze lepiej, pozbądź się życia. Tylko człowiek, który nie żyje, nie odczuwa żadnych lęków. Każde negatywne doznanie, jakie czujesz, gdy spojrzysz na jego drugi biegun jest pragnieniem życia. Każda wzbudzona w tobie nadzieja, po drugiej stronie jest obawą. Jeżeli „obetniesz” swoje wątpliwości, jedyne co osiągniesz to skrócenie magnesu. Stanie się słabszy – ale nie pozbawisz go biegunowości. Tak samo jak pole magnetyczne nie może mieć jednego bieguna, twoje pragnienie nie może być tylko nadzieją i radosnym oczekiwaniem na sukces. Jeden z japońskich terapeutów, mieszkający w Kanadzie profesor psychologii i posiadacz 7 dana w Aikido, Ishu Ishiyama, ujął to w taki sposób: Nasze pragnienie ma dwa skrzydła, jednym jest lęk, drugim nadzieja. Myślisz, że to takie cenne urwać sobie jedno ze skrzydeł? Nie jesteś głupcem, dlatego, że masz wątpliwości czy obawy. Wręcz przeciwnie, jesteś osobą, która ma w sobie mocne pragnienie życia. Twój lęk, obawy i wątpliwości są, jak pisze Ishiyama: …odbiciem silnego i zdrowego pragnienia by żyć w pełni i w dobrym zdrowiu, oraz podążać za szczęściem, znaczeniem, sukcesem i osiągnięciami. Bez tych ludzkich pragnień, nie ma lęku. Lęk i nadzieja są jak dwie strony tej samej monety. Jedno nie może istnieć bez drugiego. Za każdą obawą czy strachem jest pragnienie. Za lękiem przed śmiercią możemy znaleźć uporczywa pragnienie życia. Ponieważ pragniemy społecznej akceptacji i sukcesu, doświadczamy również obaw przed społecznym odrzuceniem oraz błędami. Zaprzeczanie lękowi, oznacza zaprzeczanie korespondującemu z nim pragnieniu. Drugą stroną twoich lęków i obaw jest twoja chęć życia, sukcesów, wolności i radości. Dlaczego tak trudno zwalczyć twoje lęki, wątpliwości i obawy? Dlatego, że tak mocne są twoje pragnienia. Jak silne jest twoje pragnienie pełni życia? Jak mocno chcesz osiągnąć sukces, szczęście, zadowolenie? Jak mocno chcesz iść do przodu? Najlepszą wskazówką jest siła twoich obaw. Jeżeli nie masz żadnych obaw, jeżeli nie nachodzą cię nigdy żadne wątpliwości, jeżeli zawsze jesteś spoko, luz i pełen relaks… nie masz w sobie silnego pragnienia życia. Niewiele osiągniesz. Następnym razem, gdy poczujesz lęk i obawy, nie odwracaj od nich oczu. Powiedz sobie: – Zobaczmy, jak mocne jest moje pragnienie życia! Zobaczmy, jak wiele we mnie paliwa by iść do przodu… Zaakceptuj lęk, ale nie zatrzymuj uwagi tylko na nim. Popatrz na to, czego pragniesz: – Pragnę dobrze wypaść przed ludźmi. – Zależy mi na tym, by zapewnić rodzinie dobre życie. – Pragnę wolnego, aktywnego życia. – Chcę przekonać ludzi do tego co uważam za słuszne. Jeżeli twój lęk jest mocny, możesz się tylko cieszyć. Twoje pragnienie życia jest ponad-przeciętne. Jesteś cenną osobą, jedną z tych, które mogą zmieniać świat. Nie ma powodu byś się wstydził przed sobą swojego lęku. Nie ma powodów byś udawał, że go nie ma. Nie ma powodów byś z nim walczył. Próba pozbycia się lęków i obaw to próba autokastracji. Gdy ci się to uda, będziesz miał spokojne życie. Spoko… Tylko, czy naprawdę o coś takiego ci chodzi? O bycie wysoko śpiewającym kastratem? Wykorzystać do swoich celów Brian Ogawa (również profesor psychologii pochodzący z Japonii), pisze: Jako nauczyciel akademicki, słyszę od wielu studentów, na tydzień przed terminem egzaminów błagania o wyjawienie kilku z pytań testowych by ulżyć nacisk ich lęku. Mówię wówczas studentom by docenili swój lęk, ponieważ jest on sprzymierzeńcem w ich celu, jakim jest nauka. Powinni wykorzystać lęk do wzmocnienia koncentracji na nauce. Z drugiej strony są beztroscy studenci, którzy nie czują stresu, bo nie zależy im szczególnie na wyniku egzaminu. Ci studenci nie mają przewagi jaką daje lęk. Obawa daje impet by uniknąć niewidzialnych zagrożeń i większość z nas, nigdy nie zrobiłaby bez niej niczego. Użyć jako kompasu Czasem ludzie się skarżą, że brakuje im energii. – Gdy startowaliśmy, to był power! Pracowaliśmy dniami i nocami, robota paliła nam się w dłoniach! A teraz, wszystko zrobiło się jakieś płaskie… Czy to starość? Powód jest prosty. Dziś jesteście pewni swoich utartych sposobów działania i swojego miejsca na rynku. Nie macie się czego obawiać. Nie czujecie drodze żadnych oporów. To co czujesz, to nie jest starość. By znowu stać się młodym, wystarczy znaleźć coś, czego się boisz. Jeżeli chcesz znowu poczuć energię, przestań robić tylko to, czego się nie obawiasz. Strach, lub jak nazywa go pisarz Steven Pressfield w książce „The war of art”, Opór jest wskazówką tego, gdzie jest twoja energia. Pressfield pisze: Każdy z nas ma dwa życia. To, którym żyjemy i nieprzeżywane życie wewnątrz nas. Pomiędzy nimi jest Opór. Jak namagnetyzowana igła, unosząca się na powierzchni oleju, Opór niezawodnie wskazuje prawdziwą Północ – kierując się na to działanie, przed którym najbardziej chce nas powstrzymać. Możemy go używać jako busoli. Możemy nawigować za pomocą Oporu, pozwalając by prowadził nas do tego powołania czy działania, za którym musimy pójść w pierwszej kolejności. Praktyczna zasada: im ważniejsze w ocenie naszej duszy wyzwanie czy działanie, tym więcej oporu będziemy czuć podążając za nim. Inaczej mówiąc: im bardziej nie chcesz czegoś zrobić, im większy masz wewnątrz opór i lęk, im więcej w tobie wymówek, chęci odpuszczenia sobie, tym większe prawdopodobieństwo, że stoisz właśnie przed tym, co powinieneś zrobić. – Nie chce mi się jak cholera tego robić, boję się tego, mam tysiące wątpliwości i oporów: To znaczy, że stoję właśnie przed tym, co dla mnie ważne. Nie dawaj sobie spokoju. Ale czy ja rzeczywiście się do tego nadaję? Czy sobie poradzę? Czy mogę coś zmienić? Pressfield pisze: Wątpliwości mogą być sprzymierzeńcem. To dlatego, że służą jako wskaźniki aspiracji. Odzwierciedlają miłość, miłość do robienia tego, o czym śnimy i pragnienie, pragnienie zrobienia tego. Jeżeli łapiesz się na zadawaniu sobie pytań (i swoim przyjaciołom) „Czy ja naprawdę jestem pisarzem? Czy ja naprawdę jestem artystą” są duże szanse, że nim jesteś. Fałszywy innowator jest wściekle pewny siebie. Prawdziwy jest śmiertelnie przerażony. Twój strach jest sygnałem miłości. Twoje wątpliwości są sygnałem wielkości. Musisz iść dokładnie w tą stronę, z której wieje najmocniejszy wiatr. Jeżeli się boisz, to znaczy, że jesteś prawdziwy.
Chodź, ty pierwsza albo pierwszy - wszystko jedno, ogień to nieśmiertelność, więc pożyjemy - przeżyjemy, albo ty, o, ty jesteś Daniel, chodź do pieca, tak, ładnie i już cieplej, jeszcze cieplej, ty, ty i ty, o, Jezu Jezusieńki, jak bucha ten ogień, aż pod sufit bucha, cały sufit w ogniu, a niech się spali ten pieprzony domTłumaczenia w kontekście hasła "Albo żyjesz" z polskiego na angielski od Reverso Context: Wiesz, Sweets, albo żyjesz według zasad, albo nie. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso CorporateByć może żyjesz w toksycznej relacji i coś, czego nie potrafisz nazwać, powstrzymuje cię przed zerwaniem. Oto 12. najczęstszych powodów, które podświadomie sprawiają, że nie potrafimy odjeść. Pamiętaj jednak, że jeśli poczujesz, że któraś z opisanych sytuacji bardzo do ciebie psuje, nie oznacza to, że natychmiast masz pakować walizki i kończyć ten związek. Najprawdopodobniej potrzebujesz po prostu: zmiany, szczerej rozmowy lub terapii. Warto jednak wiedzieć, dlaczego pozostajemy w związku, mimo że czujemy się głęboko nieszczęśliwe. Wiedza to pierwszy krok do poradzenia sobie z toksyczną sytuacją. 1. Boisz się zostać sama Zakładasz, że lepiej być z kimkolwiek, niż ze sobą samą. To paradoks, bo przecież i tak w toksycznej relacji czujesz się samotna, kiedy nikt nie liczy się z twoimi potrzebami i nie dba o to, by otaczać cię opieką. 2. W toksycznej relacji jesteś uzależniona od haju Ten haj, kiedy w waszym związku jest wyjątkowo i ekscytująco, sprawia, że wytrzymujesz momenty lub tygodnie, kiedy jest naprawdę źle. Co może być dołkiem? Na przykład emocjonalna niedostępność partnera, jego przemoc, nawrót choroby alkoholowej… Jednak obietnica, że za chwilę znowu będzie cudownie, sprawia, że przetrzymujesz kryzys, by za chwilę znów cieszyć się hajem. To może poniekąd uzależniać, ale też bardzo wyczerpuje. 3. Boisz się inwestować od nowa Ilość energii, pieniędzy i pracy, jaką już włożyłaś w ten związek przytłacza cię albo czujesz strach przez zaczynaniem wszystkiego od nowa z kimś innym. To naturalne, że obliczasz „utopione koszty”. Ale przecież nie powinny cię one blokować przed poszukiwaniem prawdziwego szczęścia. 4. Twoja wartość zleży od faceta Być żoną – jest bezpiecznie. Być żoną majętnego faceta – jeszcze lepiej. A być kobietą partnera szanowanego w towarzystwie – wprost cudownie. Ale to przecież nie wszystko! Zastanów się, czy przypadkiem nie jesteś dziś nadmiernie przywiązana do statusu społecznego i jednocześnie nie jesteś w stanie podejmować decyzji, zgodnych z twoimi wartościami i najlepszymi interesami. Może od lata zastawiasz się, czy nie byłoby dobrze już wrócić do pracy? Albo od miesięcy myślisz nad tym, czy nie spełniłabyś się jako matka? Być może trzymasz się wygody i fantazji na temat swojego związku kosztem samej siebie. 5. Wierzysz, że związki są trudne Tak, to prawda – każda relacja ma swoje trudne momenty. Ale dobry związek to nie jest coś, co wymaga od ciebie jakiś niesamowitych poświeceń, rezygnacji z własnych ważnych potrzeb, nieustannej pracy nad sobą ku zadowoleniu drugiej osoby. To nie może zamienić się w jakiś znój, wieczny niepokój. Miłość nie może być powodem zagubienia prawdziwego JA. Powinna ci zdecydowanie dodawać siły. Zobacz także: Nie bój się kochać. Otwieraj się na miłość, bez względu na to ile razy byłaś skrzywdzona czy odrzucona 6. Boisz się szukać mniejszych komplikacji Jeśli na wczesnym etapie życia nauczyłaś się kojarzyć miłość z konfliktem, zmiennością lub niekonsekwencją, być może część ciebie podświadomie trzyma się nadziei, że w dorosłym życiu wygrasz z tym. Znajdujesz sobie partnera, który zapewnia ci rollercoaster. Czasem cierpisz, ale nie zmierzasz go porzucić, bo to skonfrontowałoby cię z realnością, która polega na tym, że lepiej dla ciebie by było poszukać kogoś mniej skomplikowanego emocjonalnie. To jednak wywołuje w tobie opór, ponieważ przywykłaś w dzieciństwie do toksycznych relacji. 7. Liczysz na potencjał partnera? To toksyczna relacja On nadużywa alkoholu, ale jest inteligentny. Czasem bije cię, ale potrafi też być czuły. Nie zauważa twoich potrzeb, ale dużo zarabia…. Można wymieniać bez końca. Trzymanie się nadziei, że osoba, z którą związałaś się, kiedyś zmieni się i wykorzysta swój najlepszy potencjał jest receptą na rozczarowanie. Jesteś głodna, ale karmisz się okruchami. Mamy złą wiadomość – tak będzie bez końca, jeśli czegoś sama nie zmienisz. POLECAMY RÓWNIEŻ: 9 ważnych różnic między związkiem zdrowym, a toksycznym 8. Nie wiesz, kim jesteś poza związkiem Jeśli przez lata rezygnowałaś ze swoich potrzeb i naginałaś się do tego, czego oczekiwał partner, mogłaś doprowadzić do sytuacji, że teraz nie masz już bladego pojęcia, kim tak naprawdę jesteś. A w konsekwencji nie widzisz żadnych perspektyw dla siebie poza tą relacją. Jak miałoby wyglądać twoje życie jako singla? Jeśli brakuje cie pomysłu, by wszystko urządzić tak, by było ci dobrze, powinnaś popracować nad poczuciem własnej wartości. 9. W toksycznej relacji bierzesz winę na siebie Za wszystko dosłownie! Jeśli twój partner utwierdza cię w przekonaniu, że do niczego się nie nadajesz, że jesteś życiową niedorajdą, a ty już kiedyś słyszałaś takie słowa, nic dziwnego, że wierzysz w to. W konsekwencji możesz obwiniać siebie za wszystko, co dzieje się w waszym związku. Pewnie jesteś przekonana, że to ty jesteś niewystarczająca i dlatego stałaś się problemem, by wasza relacja mogła przebiegać bez komplikacji. 10. Starasz się zasłużyć na miłość Jeśli w dzieciństwie twoje ważne potrzeby były zaniedbywane przez rodziców lub opiekunów, dziś możesz podobnie jak kiedyś starać się „zapracować” lub „walczyć” o miłość, uwagę i czułość partnera. Uznajesz taką formę relacji za normalną i trudno się temu jednak dziwić, niczego innego nie znasz. Taki związek wydaje ci się bezpieczny, bo znajomy. Powtarzasz coś, co widziałaś u swoich rodziców i wchodzisz w znany ci schemat. 11. Jesteś uzależniona od ratowania Jeśli dorastałeś w domu, w którym były liczne konflikty i nieprzewidywalność, a szczególnie – jeśli patrzyłaś, że któreś z rodziców weszło w rolę ratownika dla drugiego, to teraz możesz pełnić rolę rozjemcy i opiekuna w swojej dorosłej rodzinie. Najgorzej, że wszystko dzieje się kosztem ciebie. 12. Mylisz chemię z ideałem Kiedy na początku pojawia się silna chemia, możesz mieć wrażenie, że pasujecie do siebie idealnie i że w końcu znalazłaś „drugą połówkę”. Na tym etapie łatwo nie zauważyć „znaków ostrzegawczych”. A jeśli jesteś przywiązana do swojej fantazji o idealnej miłości, która nie ma nic wspólnego z byciem z realną osobą, to porzucenie tego marzenia oznacza, że musiałabyś przyznać, że uwierzyłaś w blagę. Być może więc wolisz oszukiwać siebie dalej? Zobacz także: Każdy z nich był „jednorazówką”. Kontakt tylko do pierwszego seksu, później koniec. Nie chciałam się w nic angażować Postaram się wam Czy fizyka, jest nam do czegoś w życiu potrzebna, czy tak jak budowa pantofelka, trzeba zastosować regułe 3 Z zakuć., zdać, zapomnieć? Pryzmat czy Laser czyli, czy Fizyka i Życie to ogień i woda cz. 2? Yo, aha, wszystko albo nic, wiesz Wszystko albo nic, wszystko albo nic, wiesz Wszystko albo nic, ej, wszystko albo nic, wiesz Ursynów, zobacz, to jest to Tu masz wszystko albo nic Zobacz, yo, yo, aha, patrz To co w zasięgu ręki biorę W oceanie bloków tonę Rzeczywistość jak treningowy worek mówisz, że mam jazdy chore, yo Mówię - odbij, olej, mówię - podbij, co jest? Pierdolę na hip-hop modę A ty go chcesz zamienić na lepszy model Ja to tak robię, co wieczór piszę nową odę Przy tym Whisky z lodem, a ty plujesz sobie w brodę Twój sufit traktuję jak podłogę Mój rap, wasz ruch bioder To podwórko, wiesz, ten syf To podwórko, wiesz, ten beef Ten bit tętni, ten hit klęknij Wiadomo, że jesteśmy zdrowi i piękni Coś cię męczy, masz do nas jakieś ale? My jak pięści, ty sam jak palec I dalej do przodu, powoli Wszystko albo nic w garści, co się boisz? Jeden goni na podwórku płyty, drugi gówno Każdy chce mieć ten hajs, ale jest trudno Jeden zarabia na szczęściu, drugi na głodzie Dzieciaków, które co noc są w innym samochodzie Nie tłumacz gdzie duma, każdy musi żyć A jak? jego sprawa, wszystko albo nic Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, mów prawdę albo milcz, yo Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, bierz co twoje i przed siebie idź Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, mów prawdę albo milcz, yo Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, bierz co twoje i przed siebie idź Tu możesz być kimś albo nikim Tu tworzę rap, nagrywamy klipy Zawistne cipy patrzą się spod oka Zazdroszczą tekstów, ciuchów, też mieszkamy w blokach A że mamy więcej niż oni, tylko nasza sprawka Najpierw kartka, później studio, później ławka To była zajawka, która żyje we mnie nadal Wysoka stawka, spierdolić nie wypada I długo grałem o to imię, dbałem o to imię Wszystko dałem za to imię - Onar, tym żyję Widzę, żyjesz, problemy, słyszę skargi To jest ciężar, którego boisz się wziąć na barki Twoje wargi? nic nie mogę z nich wyczytać Moje kartki, moja osoba kontra krytyka Gdzie żeś to wyczytał, gdzie żeś to znalazł To już piąta płyta, jaki kurwa maras Jeśli chodzi o mnie jest wręcz odwrotnie Wszystko albo nic, wiesz? swego dopnę Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, mów prawdę albo milcz, yo Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, bierz co twoje i przed siebie idź Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, mów prawdę albo milcz, yo Wszystko albo nic, tu chce się być, tu chce się żyć Wszystko albo nic, bierz co twoje i przed siebie idź Translations in context of "myślał że nie żyjesz" in Polish-English from Reverso Context: Nie dziwne, że Jamuga myślał że nie żyjesz. Translation Context Grammar Check Synonyms Conjugation Conjugation Documents Dictionary Collaborative Dictionary Grammar Expressio Reverso Corporate
"Wartość życia nie zależy od jego długości Ale od jego wykorzystania." To co robimy nie musi mieć sensu dla nikogo poza nami. Na tym polega pięknoNoc Żywych Trupów Lyrics. [Zwrotka 1: Rafi] Każde osiedle przeżywa progres i regres. W naszych duszach będzie gorąco jak w piekle. Władam slangiem tego miasta biegle. I na spotkanie swojego HXRX.